Jak powstała ta sesja? Napisała do mnie Ania.  Chcieli, abym to właśnie ja uchwycił ich plener poślubny. No i już mam udany dzień, pomyślałem. Za dużo by pisać, dlaczego cieszę się, że ktoś docenia moją pracę... Wracając do sesji. Pisaliśmy o miejscu na sesję. Poleciłem im m.in. Miedziankę z komentarzem, że może to nie Bieszczady, ale jest tam pięknie. To chyba rozbudziło wyobraźnię. Ania napisała kilka dni później, "a może by tak rzucić wszystko i jechać w Bieszczady?" . Bywam spontaniczny. Kocham tę krainę, kocham robić zdjęcia, więc? Dzień przed wyjazdem udało się znaleźć nocleg i pojechaliśmy. Moim głównym celem w fotografii jest to, aby przemawiała bez słów. Technika również jest ważna, ale emocje najważniejsze. Każdy obraz to wspomnienie, emocje. Najlepsze jest to, że mogę to uwiecznić i zawsze daję z siebie wszystko, aby wyszło jak najlepiej. Na samym szlaku było bardzo miło. Dlatego też kocham tam jeździć. Musicie to sami przeżyć, aby zrozumieć. Co druga osoba dosłownie składała młodym życzenia. Poczęstowali też kilka razy trunkiem, co by cieplej było. Tego dnia było naprawdę zimno. Więc szacunek dla Ani i Kamila. Sam bym chyba nie dał rady tak dzielnie pozować. Bieszczadzki wiatr rozwiewał włosy, trawę na połoninach co było piękne i uciążliwe. Mimo zmęczenia, chłodu, chciałem, aby zdjęcia ukazywały ciepło, miłość Ani i Kamila względem siebie. Ocenę pozostawiam Wam, drodzy widzowie. Dziękuję Aniu i Kamilu, że mogłem razem z Wami przeżyć te chwile i zapisać je.  Zapraszam na sesje, poślubne, rodzinne i każde inne.  Miłego dnia. 🙂
Jak powstała ta sesja? Napisała do mnie Ania. Chcieli, abym to właśnie ja uchwycił ich plener poślubny. No i już mam udany dzień, pomyślałem. Za dużo by pisać, dlaczego cieszę się, że ktoś docenia moją pracę... Wracając do sesji. Pisaliśmy o miejscu na sesję. Poleciłem im m.in. Miedziankę z komentarzem, że może to nie Bieszczady, ale jest tam pięknie. To chyba rozbudziło wyobraźnię. Ania napisała kilka dni później, "a może by tak rzucić wszystko i jechać w Bieszczady?" . Bywam spontaniczny. Kocham tę krainę, kocham robić zdjęcia, więc? Dzień przed wyjazdem udało się znaleźć nocleg i pojechaliśmy. Moim głównym celem w fotografii jest to, aby przemawiała bez słów. Technika również jest ważna, ale emocje najważniejsze. Każdy obraz to wspomnienie, emocje. Najlepsze jest to, że mogę to uwiecznić i zawsze daję z siebie wszystko, aby wyszło jak najlepiej. Na samym szlaku było bardzo miło. Dlatego też kocham tam jeździć. Musicie to sami przeżyć, aby zrozumieć. Co druga osoba dosłownie składała młodym życzenia. Poczęstowali też kilka razy trunkiem, co by cieplej było. Tego dnia było naprawdę zimno. Więc szacunek dla Ani i Kamila. Sam bym chyba nie dał rady tak dzielnie pozować. Bieszczadzki wiatr rozwiewał włosy, trawę na połoninach co było piękne i uciążliwe. Mimo zmęczenia, chłodu, chciałem, aby zdjęcia ukazywały ciepło, miłość Ani i Kamila względem siebie. Ocenę pozostawiam Wam, drodzy widzowie. Dziękuję Aniu i Kamilu, że mogłem razem z Wami przeżyć te chwile i zapisać je. Zapraszam na sesje, poślubne, rodzinne i każde inne. Miłego dnia. 🙂

You may also like

Back to Top